Szkoła przyszłości czy szkoła (bez) przyszłości – oto jest pytanie, cz. I

Przygotowanie do bycia w tym odległym świecie staje się udziałem nas wszystkich, ale ze zdwojoną siłą odczuwamy presję odpowiedzialności jako nauczyciele. My też zadajemy sobie pytanie, czy człowiek, którego uczymy i wychowujemy poradzi sobie później. Czy będzie posiadał właściwą postawę, obdarzał szacunkiem innych? Czy będzie umiał rozwiązywać problemy, współpracować z innymi – w tym z robotami?

Zacznę od stwierdzenia, że świat który znaliśmy do tej pory, nie jest już dla nas miejscem przyjaznym. Czujemy to my – dorośli i czują to nasi uczniowie, którzy poszukują odpowiedzi na wiele pytań, a jednym z nich jest pytanie:

– Jaki będzie świat za kilka lat, gdy będę dorosły?

Przygotowanie do bycia w tym odległym świecie staje się udziałem nas wszystkich, ale ze zdwojoną siłą odczuwamy presję odpowiedzialności jako nauczyciele. My też zadajemy sobie pytanie, czy człowiek, którego uczymy i wychowujemy poradzi sobie później. Czy będzie posiadał właściwą postawę, obdarzał szacunkiem innych? Czy będzie umiał rozwiązywać problemy, współpracować z innymi – w tym z robotami?

Tak, tak proszę Państwa. To już nie jest mrzonka – to rzeczywistość dnia dzisiejszego. Mamy czwartą rewolucję przemysłową i po etapie mechanizacji (XVIII w), elektryczności (XIX w), częściowej automatyzacji z wykorzystaniem komputerów (lata 70 XX w) wkroczyliśmy na drogę „cyberfizycznych” systemów produkcji i inteligentnych fabryk, gdzie człowiek i robot porozumiewają się za pomocą systemów. To w tym świecie inteligentnych komponentów będą funkcjonować nasi uczniowie. Już dzisiaj ta czwarta rewolucja przemysłowa określana jest mianem „Przemysł 4.0”.

Każdy z nas powinien odpowiedzieć sobie na pytanie:

 Czy sobie poradzą?  Czy wystarczy, że będą znali na pamięć regułki i definicje, będą posłuszni i zdyscyplinowani, a ich samodzielność ograniczy się do zastosowania instrukcji?

  Jaka jest dzisiejsza szkoła? Jak działa obecny system edukacji w którym funkcjonujemy?

 Na to pytanie można  odpowiedzieć bardzo ogólnie:

– bardzo różna.

Czyli jaka?

Oto kilka lustrzanych odbić w krzywych, ale i kryształowych  lustrach.

 

Zacznę od tej wersji mocno wykrzywionego odbicia. A więc od szkoły, jako miejsca, w którym wszyscy czują się beznadziejnie:

– dyrektor – bo w gąszczu zmieniających się nieustannie przepisów zarządza chaosem;

– Nauczyciele, bo w tym chaosie sprzecznych często oczekiwań systemu edukacji, rodziców, uczniów i dyrektora pogubili cel i sens swojej pracy;

– Rodzice, bo nie czują wsparcia w rozwiązywaniu trudnych problemów i nie czują się współodpowiedzialni za efekty pracy szkoły;

– Uczniowie, bo w szkole (na zajęciach) wieje nudą, przymusem, karaniem.

Nikt nie czuje się dobrze w takiej szkole a wspólnie spędzony czas jest złem koniecznym. To jest właśnie szkoła bez przyszłości a Słowo klucz – PRZETRWANIE.

 Drugi model, to szkoła, w której każdy ponosi cząstkę odpowiedzialności i współuczestniczy w tworzeniu wspólnoty uczącej się.

– Dyrektor, który jest inicjatorem, motywatorem i menadżerem, a jednocześnie liderem zespołu , a nie dyktatorem i kontrolerem.

– Nauczyciele, bo pracując w dobrze zorganizowanym zespole, współtworzą wspólnotę –wspólnie wypracowane plany, projekty, działanie, sukcesy.

– Rodzice, bo mają swój realny, a nie fikcyjny udział w wychowaniu swoich dzieci;

– Uczniowie – bo lekcje są twórcze i ciekawe, materiał skorelowany a nie poszatkowany, stają się aktywnymi poszukiwaczami wiedzy, a przekaz nauczycieli i rodziców jest spójny.

Brzmi jak utopia? Szkoła przyszłości nie jest utopią.

Wszystkie szkoły mają potencjalną szansę wypracować swoje zasady pracy, współpracy i celu. Należy tylko mieć:

–  odwagę by rozpocząć proces zmiany – należy zacząć od zmiany wizji szkoły;

– chęć, by współuczestniczyć w tworzeniu czegoś nowego;

– ulec inspiracji lub samemu coś zaproponować

– pozyskać przychylność wszystkich podmiotów szkoły – ale najpierw trzeba poznać ich oczekiwania, w przeciwnym wypadku nasze działania będą  pozorem partnerstwa, dekoracją i manipulacją.

Pamiętajcie Państwo o prostej zasadzie: gwarancją sukcesu jest przekonanie samego siebie co do potrzeby istotnych zmian w przestrzeni edukacyjnej Waszych placówek. Warto spróbować.

Jeśli jesteście Państwo przekonani, że pora rozpocząć transformację, a tylko potrzebujecie inspiracji, to zapraszam do lektury kolejnego artykułu pt.: „Recepta na szkołę przyszłości, czyli szkolny projekt zmian” – już za tydzień.

 

Add a Comment

Your email address will not be published. Required fields are marked *